sobota, 29 lipca 2017

Rozdział 7 Obsesja

   Po zjedzeniu smacznego śniadania rodzeństwo tak jak zapowiadało, oprowadziło nowych po instytucie tak dokładnie, że chyba już nigdy się w nim nie zgubią. Po oprowadzaniu, Isabell zabrała rudowłosą do swojego pokoju, aby ją lepiej poznać. Wiedziała o niej tylko jak się nazywa, ile ma lat i że ten blondwłosy chłopczyk ją kocha. Ale tego ostatniego nie była pewna więc wolała ją zapytać. Nie mogła zaprzeczyć, że te kręcone na końcach blond włosy i złote oczy ją nie kręciły. Bo kręciły i to bardzo, ale najpierw musiała dowiedzieć się jakie relacje między sobą ma ta dwójka.

Pokój Isabell niewiele różnił się od tego rudowłosej. Różnił się tylko ilością poduszek i tym że po środku leżał duży puchowy biały dywan a ściany były w kolorze jasnego błękitu.

-  A więc... Co jest pomiędzy tobą a Herondalem ? - zapytała od razu po tym jak Clary usiadła na jej łóżku.

- A co ma być ? - zapytała zdziwiona tym pytaniem.

- No widzę, że Jace ma coś do ciebie, ale w dobrym tego słowa znaczeniu - powiedziała z lekkim uśmiechem i sama usiadła na łóżku pełnym różnokolorowych poduszek.

- Jace jest dla mnie jak brat.Odkąd się tu pojawiliśmy nie spuszcza mnie z oczu. Bardzo się martwi - dodała z lekkim uśmiechem na ustach - Ale to nie oznacza, że musi mnie pilnować przez cały ten czas. To jest mega wkurzające. - Uśmiech spełzł z jej twarzy.

- Ale słodkie. W ten sposób pokazuje, że mu na tobie zależy - powiedziała Izzy. Była już całkowicie pewna, że nie będzie miała szans w porównaniu z Clary. Po prostu nie mogła się pomiędzy nich wcinać, jeszcze to ona by na tym krzywo wyszło i dopiero by było.

- Niby tak, ale jednak... Nie chce być szpiegowana dwadzieścia cztery godziny na dobę - mówiąc to podeszła do drzwi i je otworzyła od razu do pokoju wpadła blond czupryna. Chłopiec podniósł się z ziemi zostawiając całą gracje z jaką zwykle chodził za drzwiami.- Widzisz ? - zapytała się Izzy -
Dlaczego mnie szpiegujesz ?- tym razem zadała pytanie Jace`owi.

-Może wyjdziemy i pójdziemy do mojego pokoju ?  Tam pogadamy.-zapytał niepewnie chłopiec. Jeszcze nigdy nie został złapany na podsłuchiwaniu. Czuł zażenowanie.

- Dobra. To my idziemy. Do zobaczenia na obiedzie - powiedziała Clary i wyszła z pokoju.

- Ta ymmm to do zobaczenia - zająkał się blondyn.

Niestety czarnowłosa nie zobaczyła ich ani na obiedzie ani na żadnym innym posiłku, który miał miejsce dzisiejszego dnia.

***

- Jace noooo ! Nie możesz mnie wiecznie szpiegować ! - powiedziała rudowłosa gdy tylko drzwi za blondynem się zamknęły.

- Nie wiecznie. Dziś był pierwszy raz.- Powiedział zażenowany.

- Nie prawda! Ja doskonale o tym wiem i ty również ! - krzyczała dalej na niego.

- No dobra może nie był to pierwszy raz, ale ja po prostu się o ciebie martwię. - Powiedział ze skruchą w głosie.

- To powoli zamienia się w obsesję a nie martwienie się, Jace. TU jesteśmy bezpieczni. Okey ? Zrozum to  - powiedziała zrezygnowanym głosem.

- Ale ja im nie ufam. - powiedział na swoją obronę.

- Ale twoi rodzice im ufają a ty powinieneś zaufać im. Ja tak właśnie robię. - powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach.

- Ale ja nie ufam tej czarnej. Jest jakaś taka podejrzana i na dodatek tak dziwnie na mnie patrzyła ! - powiedział na swoją obronę.

- Bo jej się spodobałeś, kretynie ! - powiedziała rudowłosa śmiejąc się z jego ogłupiałej miny.

- Ale ona mi się nie podoba! Mi podoba się ktoś inny - dodał szeptem.

 Na tej rozmowie spędzili cały dzień.  Nikt nie był głodny więc nie schodzili. Leżeli na łóżku chłopaka i zaśmiewali się do łeż z opowiadanych przez siebie historii jakie razem przeżyli.

- Ohhhh ale późno! - krzyknęła zdziwiona dziewczyna - lepiej pójdę do siebie się położyć spać - już chciała wstać ale chłopczyk jej to uniemożliwił.

- Zostań.  Co jeśli znów będziesz miała ten koszmar? - zapytał.

- No dobra zostanę, ale daj mi jakąś koszulkę do spania - zaśmiała się. Poszła do łazienki przebrała się w koszulkę daną przez chłopca i wróciła do pokoju. Położyła się obok niego, wtuliła głowę w poduszkę, życzyła chłopakowi dobrej nocy i ostatnie co poczuła to jak dłoń Jace`a wślizguję się pod jej szyje a ten ją przyciąga do swojego torsu.  Z delikatnym uśmiechem usnęła wtulona w młodego Herondela, i nie żeby jej to przeszkadzało. Co to to nie. Bardzo jej się to podobało.

***

Hej robaczki to znowu ja :) Jak tam mijają wam wakacje ? Mi na razie nieźle ale zawsze mogło by być lepiej :). Mam nadzieję, że wam mijają dużo lepiej.
Proszę o komentowanie, chę wiedzieć co sądzicie o moim blogu. Nie bójcie wyrażać swojej opinii na temat tego co piszę. Negatywne komentarze też są mile widziane, chciałabym wiedzieć co moge waszym zdaniem poprawić.
Pozdrawiam i życzę udanych wakacji wasza Clarissa Fairchild.

5 komentarzy:

  1. Kocham tego bloga! Ż niecierpliwością czekam na next. Mam nadzieję że szybko się pojawi . Cudowny rozdział.!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No i super. Rozdział genialny.będę czekał na Next z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy next?
    Prosze dodaj jak najszybciej bo niemoge sie doczekać
    Jace kocha Clary ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy dodasz next ??

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy