niedziela, 12 czerwca 2016

rozdział 11

                            Clary
Kiedy wreszcie skończyłam  robić spodnie dla Izzy (co nie było łatwe ponieważ młody Herondale mi utrudniał pracę) postanowiłam że wejdę do kuchni ponieważ przegapiłam śniadanie razem z moim chłopakiem.Na anioła jak to pięknie brzmi.Jeszcze nie przyzwyczaiłam się do tego określenia.
Zrobiłam nam jajecznicę szynką,pomidorami i szczypiorkiem.Nałożyłam na dwa talerze jajecznicy do dwóch kubków nalałam kawę i herbatę.Nigdy nie zrozumiem osób które lubią pić kawę.Przecież jest ona ohydna,taka bleeee.Kiedy dotarłam do pokoju otworzyłam drzwi ramieniem i weszłąm do środka.Herondale leżał na hamaku.Oczy miał przymknięte. Mruczał pod nosem tylko sobie znaną melodię.Jak najciszej podeszłam do stolika i położyłam śniadanie na nim po czym po cichutku podeszłam do hamaka  w którym leżał Jace.Pocałowałam go delikatnie w usta.On nie otwierając oczu odwzajemnił mój pocałunek.Po chwili znalazłam się na nim.Niestety hamak nie wytrzymał ciężaru naszych ciał i wiązanie, które swoją drogą miało nigdy się nie rozwiązać ponieważ cytuję Aleca Prędzej obetną mi włosy na jeżyka niż to się rozwiążę. No niestety jutro czeka cię fryzjer ala Clary.Ja miałam wygodne lądowanie takie miękkie, ale kościste. Ale nie można mieć wszystkiego, prawda?Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Wstałam z Jacea i pokazałam mu ręką na stolik. Podszedł do mnie wziął na ręce i postawił dopiero gdy miałam pod tyłkiem krzesło.Sam usiadł obok mnie.Po skończonym posiłku postanowiłam wziąć prysznic. Poszłam do łazienki umyłam się, po czym wysuszyłam łosy. Kiedy chciałam się ubrać zauwazyłam że nie mam ubrań.Cholera. Zawiązałam ręcznik i wyszłam z łazienki.

-UUUU Fairchild niezłe nogi-powiedział a ja zapewne zrobiłam się czerwona na twarzy. Nie wiem czy od tego tekstu czy od tego ile może on zobaczyć. Podeszłam do szafy i wybrałam sobie ciuchy   po czym się w nie przebrałam.  
   Podeszłam do szafki w której miałam swój zeszyt w którym miałam zapisane wszystkie pomysły na nowe pomieszczenia w instytucie.Miała je urządzać Izzy,ale każdy postawił na mnie. Nikt nie chce mieć różowego salonu lub kuchni.
-Co będziesz robić?-zapytał mnie mój chłopak.
-Będę planowała sypialnie dla ciebie więc powiedz mi jaki chcesz kolor ścian,jakie meble i oczywiście ich kolor oraz jakie chcesz łóżko.Na stronie internetowej powinny jakieś ciekawe propozycję być. Spoko?A i jeszcze wybierz sobie kolor łazienki. Prysznic czy wanna?Kafelki czy mata?Jaki kształt umywalki?Ile szafek?-Zaniemówił. I to dosłownie ale co ja poradze musze wiedzieć.
-Zdaje się na ciebie-mówi a ja mam ochotę go umordować.Co prawda on nie wie ile ja mam na głowie,ale mógłby mi pomóc!
-Myślę że jesteś na tyle dużym chłopcem że potrafisz wybrać kolor ścian i umeblowanie do swojego pokoju-mówię lekko poddenerwowana- Ale skoro nie potrafisz... To z kim zgodziłam się chodzić?Skoro nie potrafisz umeblować pokoju to nie wiem czy potrafisz mnie uszczęśliwić-mówię licząc że to do niego jakoś dotrze ale nie.On tylko się uśmiecha.
-Nie to miałem na myśli. Chciałem abyś ze mną urządziła mój pokój, bo kto wie czy nie zamieszkasz tam razem ze mną?-powiedział a ja się zaśmiałam. Nieprawdopodobne że mogą mi się tak zmieniać emocję. Tak szybko
-Marzenia ściętej głowy, ale ci pomogę-mówię i tak jak przewidywałam zajęło nam to cały dzień ponieważ młody Herondale nie mógł zdecydować się czy wanna czy przysznic i jakie łóżko sobie wybrać.Wieczorem wykąpałam się i przebrałam w piżamę. Dziś muszę znowu spać na podłodze tylko że dziś śpię z Jacem bo hamak się zarwał. Kiedy się kładłam spać przypomniałam sobie o tym co mówił Alec gdy pytaliśmy się czy to się nie zarwie Prędzej obetną mi włosy na jeżyka niż to się rozwiążę. Przygotowałam sobię maszynkę żeby jutro ogolić Aleca.Gdzy Jace też skorzystał z łazienki położył się na materacu dwuosobowym a ja położyłam się jak najdalej chociaż nie wiem dla czego.
-Co robisz?-zapytał szczerze zdziwiony Jace.-Przecież nie gryzę.-dodał
-Nic po prostu zawe=sze tak robię gdy śpię z chłopakiem, taki odruch. wybacz-mówię odwracając się całym ciałem w jego stronę. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej prze co mogłam usłyszeć szybkie i nie równe bicie jego serca. Miałam głupią nadzieję że to ja tak na niego  działam.Nadzieja matką głupich. Podpowiada mi głosik w mojej głowie. Ale każda matka kocha swoje dzieci i trzyma je przy życiu. Odpowiadam sobie w głowie.
-Nie mogę uwierzyć w to co się dziś wydarzyło-powiedział po chwili.
-Nie rozumiem. O co chodzi?-pytam się go szczerze zaciekawiona.
-Tyle się dziś wydarzyło-mówi lekko rozmarzonym i na w pół śpiącym głosem.
-A co się wydzrzyło takiego ważnego dla ciebie?-pytam. Kiedyś za tą ciekawość trafię do piekła ale póki co jestem ciekawa czy dla niego te same momenty z dzisiejszego dnia są ważne co dla mnie?
-Zostałaś moją dziewczyną a przed tym wyznałem ci moje uczucia a ty mi swoje.To było magiczny moment.Po raz pierwszy się z toba całowałem. Odzyskałem swoje wspomnienia.Rozstałem się z tym plastikiem i powiedziałem jej cos co zae]wsze chciałem jej powiedzieć-powiedział i uśmiechnął się w moją stronę.Kiedy miwił cały czas patrzył mi w oczy po czym  mnie pocałował. Namiętnie i głęboko. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o wstęp do mojej buzi. Rozchyliłam usta pogłębiając jeszcze bardziej ten elektryczny pocałunek w którym starałam się wyrazić swoje uczucia do niego.Ale ktoś powie że mogę przecież mu powiedzieć. Tak mogłabym mu powiedzieć ale nie istnieje takie słowo które opisuje moje uczucia co do niego.Kiedy zabrakło nam tchu odsuneliśmy się od siebie z niechęciom wypisaną na twarzy. Ponownie położyłam głowę na jego klatce piersiowej i zamknęłam oczy ale za nim całkowicie sen zmorzył moje powieki usłyszałam te cudowne słowa wypowiedziane z yst ukochanego.A miano wicie Kocham cię. Te słowa sprawiły że usnęłam z uśmiechem wypisanym na twarzy.
Tak wiem wiem miałam wstawić koleiny rozdział gdy pojawi się 6 komentarzy.Niestety nie spełniłam obietnicy ponieważ moja koleżanka dostała się do kompa i usuneła wszystkie rozdziały z wersji roboczej teraz wszystkie rozdziały będą pisane na bieżąco. Nie wstawiałam pózniej rozdziału ponieważ nie miałam weny na napisanie.
Także przepraszam a next pojawi się gdy będzie 9-10 komentarzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy