Jaki mamy dzień tygodnia?
17 czerwca.
Ktoś powie tak ale to normalna data jak każda inna.
Tak jest to normalna data ale świętujemy dziś dzień rodziny a więc spędzcie tę resztke dnia z rodziną. Braćmi siostrami, mamami, tatusiami itd.
Jestem pewna że to docenią.Ja w szkole miałam z tej okazji piknik rodzinny mieszany ze sportem.
Ciekawie go rozpoczęłam i zakończyłam.A to wszystko dla tego że spędziłam go z moją małą rodzinką i ze znajomymi ze szkoły.
Zachęcam do szukania takich nietypowych świąt bo jest ich naprawdę dużo a co niektóre są bardzo ciekawe.
piątek, 17 czerwca 2016
niedziela, 12 czerwca 2016
rozdział 11
Clary
Kiedy wreszcie skończyłam robić spodnie dla Izzy (co nie było łatwe ponieważ młody Herondale mi utrudniał pracę) postanowiłam że wejdę do kuchni ponieważ przegapiłam śniadanie razem z moim chłopakiem.Na anioła jak to pięknie brzmi.Jeszcze nie przyzwyczaiłam się do tego określenia.
Zrobiłam nam jajecznicę szynką,pomidorami i szczypiorkiem.Nałożyłam na dwa talerze jajecznicy do dwóch kubków nalałam kawę i herbatę.Nigdy nie zrozumiem osób które lubią pić kawę.Przecież jest ona ohydna,taka bleeee.Kiedy dotarłam do pokoju otworzyłam drzwi ramieniem i weszłąm do środka.Herondale leżał na hamaku.Oczy miał przymknięte. Mruczał pod nosem tylko sobie znaną melodię.Jak najciszej podeszłam do stolika i położyłam śniadanie na nim po czym po cichutku podeszłam do hamaka w którym leżał Jace.Pocałowałam go delikatnie w usta.On nie otwierając oczu odwzajemnił mój pocałunek.Po chwili znalazłam się na nim.Niestety hamak nie wytrzymał ciężaru naszych ciał i wiązanie, które swoją drogą miało nigdy się nie rozwiązać ponieważ cytuję Aleca Prędzej obetną mi włosy na jeżyka niż to się rozwiążę. No niestety jutro czeka cię fryzjer ala Clary.Ja miałam wygodne lądowanie takie miękkie, ale kościste. Ale nie można mieć wszystkiego, prawda?Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Wstałam z Jacea i pokazałam mu ręką na stolik. Podszedł do mnie wziął na ręce i postawił dopiero gdy miałam pod tyłkiem krzesło.Sam usiadł obok mnie.Po skończonym posiłku postanowiłam wziąć prysznic. Poszłam do łazienki umyłam się, po czym wysuszyłam łosy. Kiedy chciałam się ubrać zauwazyłam że nie mam ubrań.Cholera. Zawiązałam ręcznik i wyszłam z łazienki.
Kiedy wreszcie skończyłam robić spodnie dla Izzy (co nie było łatwe ponieważ młody Herondale mi utrudniał pracę) postanowiłam że wejdę do kuchni ponieważ przegapiłam śniadanie razem z moim chłopakiem.Na anioła jak to pięknie brzmi.Jeszcze nie przyzwyczaiłam się do tego określenia.
Zrobiłam nam jajecznicę szynką,pomidorami i szczypiorkiem.Nałożyłam na dwa talerze jajecznicy do dwóch kubków nalałam kawę i herbatę.Nigdy nie zrozumiem osób które lubią pić kawę.Przecież jest ona ohydna,taka bleeee.Kiedy dotarłam do pokoju otworzyłam drzwi ramieniem i weszłąm do środka.Herondale leżał na hamaku.Oczy miał przymknięte. Mruczał pod nosem tylko sobie znaną melodię.Jak najciszej podeszłam do stolika i położyłam śniadanie na nim po czym po cichutku podeszłam do hamaka w którym leżał Jace.Pocałowałam go delikatnie w usta.On nie otwierając oczu odwzajemnił mój pocałunek.Po chwili znalazłam się na nim.Niestety hamak nie wytrzymał ciężaru naszych ciał i wiązanie, które swoją drogą miało nigdy się nie rozwiązać ponieważ cytuję Aleca Prędzej obetną mi włosy na jeżyka niż to się rozwiążę. No niestety jutro czeka cię fryzjer ala Clary.Ja miałam wygodne lądowanie takie miękkie, ale kościste. Ale nie można mieć wszystkiego, prawda?Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Wstałam z Jacea i pokazałam mu ręką na stolik. Podszedł do mnie wziął na ręce i postawił dopiero gdy miałam pod tyłkiem krzesło.Sam usiadł obok mnie.Po skończonym posiłku postanowiłam wziąć prysznic. Poszłam do łazienki umyłam się, po czym wysuszyłam łosy. Kiedy chciałam się ubrać zauwazyłam że nie mam ubrań.Cholera. Zawiązałam ręcznik i wyszłam z łazienki.
-UUUU
Fairchild niezłe nogi-powiedział a ja zapewne zrobiłam się czerwona na
twarzy. Nie wiem czy od tego tekstu czy od tego ile może on zobaczyć.
Podeszłam do szafy i wybrałam sobie ciuchy po czym się w nie
przebrałam.
Podeszłam do szafki w której miałam swój zeszyt w którym miałam
zapisane wszystkie pomysły na nowe pomieszczenia w instytucie.Miała je
urządzać Izzy,ale każdy postawił na mnie. Nikt nie chce mieć różowego
salonu lub kuchni.
-Co będziesz robić?-zapytał mnie mój chłopak.
-Będę
planowała sypialnie dla ciebie więc powiedz mi jaki chcesz kolor
ścian,jakie meble i oczywiście ich kolor oraz jakie chcesz łóżko.Na
stronie internetowej powinny jakieś ciekawe propozycję być. Spoko?A i
jeszcze wybierz sobie kolor łazienki. Prysznic czy wanna?Kafelki czy
mata?Jaki kształt umywalki?Ile szafek?-Zaniemówił. I to dosłownie ale co
ja poradze musze wiedzieć.
-Zdaje się na ciebie-mówi a ja mam ochotę go umordować.Co prawda on nie wie ile ja mam na głowie,ale mógłby mi pomóc!
-Myślę
że jesteś na tyle dużym chłopcem że potrafisz wybrać kolor ścian i
umeblowanie do swojego pokoju-mówię lekko poddenerwowana- Ale skoro nie
potrafisz... To z kim zgodziłam się chodzić?Skoro nie potrafisz
umeblować pokoju to nie wiem czy potrafisz mnie uszczęśliwić-mówię
licząc że to do niego jakoś dotrze ale nie.On tylko się uśmiecha.
-Nie
to miałem na myśli. Chciałem abyś ze mną urządziła mój pokój, bo kto
wie czy nie zamieszkasz tam razem ze mną?-powiedział a ja się zaśmiałam.
Nieprawdopodobne że mogą mi się tak zmieniać emocję. Tak szybko
-Marzenia
ściętej głowy, ale ci pomogę-mówię i tak jak przewidywałam zajęło nam
to cały dzień ponieważ młody Herondale nie mógł zdecydować się czy wanna
czy przysznic i jakie łóżko sobie wybrać.Wieczorem wykąpałam się i
przebrałam w piżamę. Dziś muszę znowu spać na podłodze tylko że dziś
śpię z Jacem bo hamak się zarwał. Kiedy się kładłam spać przypomniałam
sobie o tym co mówił Alec gdy pytaliśmy się czy to się nie zarwie Prędzej obetną mi włosy na jeżyka niż to się rozwiążę. Przygotowałam
sobię maszynkę żeby jutro ogolić Aleca.Gdzy Jace też skorzystał z
łazienki położył się na materacu dwuosobowym a ja położyłam się jak
najdalej chociaż nie wiem dla czego.
-Co robisz?-zapytał szczerze zdziwiony Jace.-Przecież nie gryzę.-dodał
-Nic
po prostu zawe=sze tak robię gdy śpię z chłopakiem, taki odruch.
wybacz-mówię odwracając się całym ciałem w jego stronę. Położyłam głowę
na jego klatce piersiowej prze co mogłam usłyszeć szybkie i nie równe
bicie jego serca. Miałam głupią nadzieję że to ja tak na niego działam.Nadzieja matką głupich. Podpowiada mi głosik w mojej głowie. Ale każda matka kocha swoje dzieci i trzyma je przy życiu. Odpowiadam sobie w głowie.
-Nie mogę uwierzyć w to co się dziś wydarzyło-powiedział po chwili.
-Nie rozumiem. O co chodzi?-pytam się go szczerze zaciekawiona.
-Tyle się dziś wydarzyło-mówi lekko rozmarzonym i na w pół śpiącym głosem.
-A
co się wydzrzyło takiego ważnego dla ciebie?-pytam. Kiedyś za tą
ciekawość trafię do piekła ale póki co jestem ciekawa czy dla niego te
same momenty z dzisiejszego dnia są ważne co dla mnie?
-Zostałaś
moją dziewczyną a przed tym wyznałem ci moje uczucia a ty mi swoje.To
było magiczny moment.Po raz pierwszy się z toba całowałem. Odzyskałem
swoje wspomnienia.Rozstałem się z tym plastikiem i powiedziałem jej cos
co zae]wsze chciałem jej powiedzieć-powiedział i uśmiechnął się w moją
stronę.Kiedy miwił cały czas patrzył mi w oczy po czym mnie pocałował.
Namiętnie i głęboko. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o
wstęp do mojej buzi. Rozchyliłam usta pogłębiając jeszcze bardziej ten
elektryczny pocałunek w którym starałam się wyrazić swoje uczucia do
niego.Ale ktoś powie że mogę przecież mu powiedzieć. Tak mogłabym mu
powiedzieć ale nie istnieje takie słowo które opisuje moje uczucia co do
niego.Kiedy zabrakło nam tchu odsuneliśmy się od siebie z niechęciom
wypisaną na twarzy. Ponownie położyłam głowę na jego klatce piersiowej i
zamknęłam oczy ale za nim całkowicie sen zmorzył moje powieki
usłyszałam te cudowne słowa wypowiedziane z yst ukochanego.A miano wicie
Kocham cię. Te słowa sprawiły że usnęłam z uśmiechem wypisanym na twarzy.
Tak
wiem wiem miałam wstawić koleiny rozdział gdy pojawi się 6
komentarzy.Niestety nie spełniłam obietnicy ponieważ moja koleżanka
dostała się do kompa i usuneła wszystkie rozdziały z wersji roboczej
teraz wszystkie rozdziały będą pisane na bieżąco. Nie wstawiałam pózniej
rozdziału ponieważ nie miałam weny na napisanie.
Także przepraszam a next pojawi się gdy będzie 9-10 komentarzy
środa, 8 czerwca 2016
LBA!!
Nie przychodzę do was z rozdziałem ale...
LBA!!! Moje pierwsze LBA na tym blogu.Nominowały mnie Demonica Edomu oraz
Lady Herondale
Dla niewtajemniczonych .
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominowała.
Zacznę może od pytań które zadała mi Lady Herondale
1. Dla czego zaczęłaś pisać?
Pisać zaczęłam dla tego ponieważ ponieważ niekoniecznie podobało mi się zakończenie Miasta kości. Wtedy zaczęłam układać sobie w głowie dalsze losy tych że bohaterów.W końcu moja koleżanka która też interesuje się DA powiedziała że skoro mam tyle pomysłów to powinnam założyć bloga. No i założyłam.
2.Od kiedy piszesz?
Piszę od Dnia singla czyli 15 lutego.
3 Jakie jest twoje ulubione danie?
Spaghetti
4 Co sądzisz o serialu Shadowhunters?
Co o nim sądze?Nie podoba mi się ten serial. Aktorzy nie wyrażają takich emocji... no nwm jak to ująć ale film bardziej mi się spodobał. Jedenynie filmowy Alec był kiepski, ale za to ten z serialu,,, Bomba. Np Clary była szczęśliwą nastolatką a w serialu tego nie widać... Nie będę dalej pisać co mi się nie podoba. Po prostu wolę film niż serial.
5 Przeczytałaś Panią Noc? Jeśli tak to co o niej sądzisz?
Nie. Niestety jeszcze jej nie przeczytałam.Ale zamierzam w najbliższym czasie.
6. Twój ulubiony film?
Można podać więcej niż jeden?
Na pewno Dary Anioła,Niezgodna i Kosogłos.
7. Jaka jest twoja ulubiona część darów Anioła? (Wybierz tylko jedną!)
Nie potrafię wybrać. Wszystkie części mi się podobały więc nie mogę wybrać tylko jednej.
8. Masz jakieś zwierzę?
Tak. Mam psa!!
9. Jakiej muzyki słuchasz?
Różnej. Ale najczęściej Popu.
10. Ulubiona piosenka?
Ulubiona piosenka. Hmmmmm. Teraz to chyba Get ugly Josona Derulo i Hair w wykonaniu Little Mix. Nie umiem wybrać między tymi dwiema.
11. Czytałaś kiedyś opowiadanie o L.H. lub H.S? Co o nim sądzisz?
Wstyd się przyznać ale nie wiem co to jest.
Teraz pytania od Demonicy Edomu
1. Ile masz lat?
Mam 13 lat
2. Twój ulubiony film?
Odpowiedz powyżej
3. Twoja reakcja na pierwszy komentarz?
Skakałam jak oszalała po całym domu aż sąsiedzi z dołu przyszli się skarżyć.
4. Jakie masz zainteresowania?
Lubię pisać,tańczyć w domu żeby nikt nie widział bo się stresuje.
5. Twoje ambicję?
Nie mam
6. Ulubiony napój?
Shake owocowy
7. Ulubiony smak lodów?
O smaku oreo, staciatella lub po prostu waniliowe
8. Twoje największe marzenie?
Może trochę dziecinne ale chce znalezć swojego księcia.
9. Ulubiona potrawa?
odpowiedz powyżej
10. Na czym ci się najlepiej piszę?
Na notebooku lub laptopie rodziców
11. Ile masz blogów?
To jest mój jedyny blog.Ale na swoim koncie mam bloga koleżanki.
Moje pytania
1.Twoja ulubiona piosenka.
2.Ulubiona bajka z dzieciństwa.
3.Twoje przezwisko z młodszych lat.
4. Bez czego nie możesz wyjść z domu?
5.Masz jakieś zwierze? Jak tak to jakie i jak się wabi?
6.czytasz obecnie jakąś książkę?Jeśli tak to jaką?
7.Jaką książkę możesz polecić?
8.Zakochałaś się kiedyś?
9.Jakie lody lubisz najbardziej?
10.Uprawiasz jakiś sport? Jeśli tak to jaki?
11Ulubiony piosenkarz lub piosenkarka
Nominuję
środa, 1 czerwca 2016
Rozdział 10
Jeżeli pod tym postem będzie przynajmniej 6 komentarzy dodam nexta. Od razu uprzedzam że moje komentarze się nie liczą**
Jace
Tej nocy śniła mi się pewna blondynka której oczy patrzyły na mnie... Ze strachem o mnie?Nie wiem.Po chwili zrozumiałem,że jestem ranny a ona trzyma moją głowę na swoich kolanach mając łzy w oczach.
-Kocham Cię Clary-te słowa były wypowiedziane z moich ust.Po chwili zaczęły pojawiać się różne...Wspomnienia? Chyba tak.Byłem w foyer i widziałem czwórkę osób których nie rozpoznaję.Potem byłem w sali treningowej gdzie śmiałem się z lekko puszystej dziewczyny o rudych włosach.Była podobna do Clary,ale to nie może być ona chyba że jest tleniona. Wtedy to co innego.Potem pogrzeb jakiegoś chłopaka na którym byłem tylko ja i obcy mi ludzie.I tak z jednego wspomnienia pojawiały się nowe i nowe.Po chwili obudziłem się z uśmiechem na twarzy. Położyłem się obok mojego aniołka i zacząłem delikatnie jezdzić koniuszkami palców po jej policzkach,potem po szyi po czym pozwoliłem sobie delikatnie ją pocałować.
-Bardzo miła po... Co ty robisz!-Krzyknęła ja w ciąż się uśmiechałem.-Dlaczego się tak szczerzysz co?!-podniosła głos.
-Może uśmiecham się dla tego że cię kocham?-zapytałem a ją zatkało.Dosłownie.
-Nic to nie zmieni.Nic nie pamiętasz-szepnęła ze smutkiem w głosie.
-I tu się mylisz.Pamiętam wszystko,włącznie z tym że miałaś rude włosy-mówię a ona patrzy na mnie ze szczęściem wymalowanym w jej pięknych szmaragdowych oczach.
-Clary czy ty...-nie potrafiłem tego powiedzieć.
-Też Cię kocham Jacie Herondale- powiedziała i wpija się w moje usta.Pogłębiam ten elektryczny pocałunek.Wyrażałem w tym pocałunku wszystkie swoje uczucia.Ten pocałunek był na początku delikatny, ale iskra zmieniła się w ogień. Pocałunek był namiętny,agresywny niemal bolesny.Żadne z nas nie chciało go przerywać,ale ktoś wparował do pokoju.
-Clary musisz...-To była Izzy nie chciałem puszczać mojego aniołka ale ona odsunęła się bardzo szybko-Ha wiedziałam!Alec mamo przyjdzcie do pokoju Clary natychmiast!-Krzyczała Isabell.
-Isabell co się stało?-zapytał zmartwiony Alec razem z Marys.
-Wiedziałam! Wiedziałam że będą razem!-Powiedziała szczęśliwa Izzy.-zerwałeś z Rous?-zapytała tym razem mnie.
-Nie.Odzsyskałem dopiero wspomnienia a ty już.Poza tym co to ma być?!Ani grama prywatności nie dadzą człowiekowi-powiedziałem z udawaną pretensją w głosie.
-Co to za krzyki!?-usłyszałem jak Rous która w mgnieniu oka znalazła się w moim i Clary pokoju.Chciałbym wreszcie użyć sformułowania naszego pokoju,ale jak na razie jest jeden problem a na imię mu Rous.Spojrzała na mnie i na blondynkę która wtulała się w moje umięśnione i oznakowane runami i bliznami ramiona.Popatrzyła się na mnie.
-Co to ma być!? Odczep cię od MOJEGO CHŁOPAKA! Krzyknęła odciągając mojego aniołka w czym ja jej nie pomogłem.Wręcz przeciwnie trzymałem mojego aniołka mocno.-Co ty robisz!Przecież to ja jestem twoją dziewczyną a nie ta suka!-powiedziała wręcz wykrzyczała.
-Nie pozwalam ci tak o niej mówić!-tym razem to ja krzyknąłem wstając-Poza tym co cię to obchodzi co robimy przecież nie jesteśmy razem-powiedziałem.
-Co?! Zobacz co ta suka z tobą zrobiła!-Krzyknęła a ja zrobiłbym jej krzywdę,ale między nami pojawił się mój aniołek,moja gwiazda. Wzięła w swoje delikatne ręce moją twarz i lekko nachyliła w swoją stronę ponieważ była niższa ode mnie.
-Nie warto.-powiedziała szeptem
-Ale słyszałaś jak się o tobie wyraziła?Pozwolisz jej na to?-zapytałem ze zdziwieniem równie cicho jak ona.
-Słyszałam,ale nie będę jej tego zabraniać.Wyraża opinię na mój temat publicznie.Lata mi to co ona o mnie mówi i myśli.Wiem że nikt z instytutu jej nie popiera i nikt tak do mnie nie powie.Umiem się bronić ale zaczynając jej zabraniać tak do mnie mówić będzie się tylko nakręcać.Zakazany owoc najlepiej smakuje-Uśmiechnęła się delikatnie a moje serce wykonało salto i urosło o dwa rozmiary na ten gest. Taki niewinny i uroczy.Ona sama miała rację nie warto,ale jak usłyszałem jak ten plastik nazywa mojego aniołka...Coś we ,mnie pękło.Po prostu.
-Omamiła sobie ciebie wokół palce.Nie widzisz tego?-zapytała Rous kierując to pytanie w moją stronę.
-Nie owinęła po prostu mnie kocha. Czyli robi coś czego ty nie potrafiłaś nie potrafisz i nie będziesz potrafić zrobić i poczuć.Nikogo takimi uczuciami nie obdarzysz bo nie będziesz potrafiła.-Powiedziałem jej-A i chodziłem z tobą tylko dla tego że przegrałem zakład z chłopakami.-dodałem a jej mina ze złej zrobiła się...Nie wiem jak to ująć.Miała łzy w oczach, ból,smutek,rozpacz i wiele innych uczuć.
-Izzy po co tak właściwie przyszłaś?-zapytał mój blond włosy aniołek Izzy.
-AAA przez to całe zamiesznie zapomniałam.Zrobisz i z tych spodni Boyfrendy? zapytała Izzy. Clary tylko do niej podeszła i wzięła spodnie które czarnowłosa miała w ręku chyba cały czas a ja je dopiero teraz zauwarzyłem.
-Na co się tak patrzycie!?Potrzebuję spokoju. Wynocha z mojego pokoju-powiedziała z uśmiechem na ustach na zdziwione spojrzenia innych.Kiedy chciałem wyjść z pokoju Clary złapała mnie za ręke.
-A Pan gdzie się wybiera panie Herondale?-zapytałą mnie.
-Myślałem ze panienka potrzebuje spokoju więc nie chciałem panience przeszkadzać-zacząłem mówić tak jak ona.
-Ależ panie Herondale pan nigdy nie przeszkadza.-powiedziała z uśmiechem podeszła jeszcze blizej mnie i wpiła się w moje usta już drugi raz w ciągu tego poranka co szczerze mi się podobało.
No to mamy rozdział dziesiąty. Postanowiłam wstawić rozdział ponieważ dzisiaj mamy... Dzień dziecka!!!!!!!!!!!! A więc dla wszystkich czytelników będzie to taki mały prezent z okazji tego święta ode mnie.
Wasza Clarissa Fairchild
Jace
Tej nocy śniła mi się pewna blondynka której oczy patrzyły na mnie... Ze strachem o mnie?Nie wiem.Po chwili zrozumiałem,że jestem ranny a ona trzyma moją głowę na swoich kolanach mając łzy w oczach.
-Kocham Cię Clary-te słowa były wypowiedziane z moich ust.Po chwili zaczęły pojawiać się różne...Wspomnienia? Chyba tak.Byłem w foyer i widziałem czwórkę osób których nie rozpoznaję.Potem byłem w sali treningowej gdzie śmiałem się z lekko puszystej dziewczyny o rudych włosach.Była podobna do Clary,ale to nie może być ona chyba że jest tleniona. Wtedy to co innego.Potem pogrzeb jakiegoś chłopaka na którym byłem tylko ja i obcy mi ludzie.I tak z jednego wspomnienia pojawiały się nowe i nowe.Po chwili obudziłem się z uśmiechem na twarzy. Położyłem się obok mojego aniołka i zacząłem delikatnie jezdzić koniuszkami palców po jej policzkach,potem po szyi po czym pozwoliłem sobie delikatnie ją pocałować.
-Bardzo miła po... Co ty robisz!-Krzyknęła ja w ciąż się uśmiechałem.-Dlaczego się tak szczerzysz co?!-podniosła głos.
-Może uśmiecham się dla tego że cię kocham?-zapytałem a ją zatkało.Dosłownie.
-Nic to nie zmieni.Nic nie pamiętasz-szepnęła ze smutkiem w głosie.
-I tu się mylisz.Pamiętam wszystko,włącznie z tym że miałaś rude włosy-mówię a ona patrzy na mnie ze szczęściem wymalowanym w jej pięknych szmaragdowych oczach.
-Clary czy ty...-nie potrafiłem tego powiedzieć.
-Też Cię kocham Jacie Herondale- powiedziała i wpija się w moje usta.Pogłębiam ten elektryczny pocałunek.Wyrażałem w tym pocałunku wszystkie swoje uczucia.Ten pocałunek był na początku delikatny, ale iskra zmieniła się w ogień. Pocałunek był namiętny,agresywny niemal bolesny.Żadne z nas nie chciało go przerywać,ale ktoś wparował do pokoju.
-Clary musisz...-To była Izzy nie chciałem puszczać mojego aniołka ale ona odsunęła się bardzo szybko-Ha wiedziałam!Alec mamo przyjdzcie do pokoju Clary natychmiast!-Krzyczała Isabell.
-Isabell co się stało?-zapytał zmartwiony Alec razem z Marys.
-Wiedziałam! Wiedziałam że będą razem!-Powiedziała szczęśliwa Izzy.-zerwałeś z Rous?-zapytała tym razem mnie.
-Nie.Odzsyskałem dopiero wspomnienia a ty już.Poza tym co to ma być?!Ani grama prywatności nie dadzą człowiekowi-powiedziałem z udawaną pretensją w głosie.
-Co to za krzyki!?-usłyszałem jak Rous która w mgnieniu oka znalazła się w moim i Clary pokoju.Chciałbym wreszcie użyć sformułowania naszego pokoju,ale jak na razie jest jeden problem a na imię mu Rous.Spojrzała na mnie i na blondynkę która wtulała się w moje umięśnione i oznakowane runami i bliznami ramiona.Popatrzyła się na mnie.
-Co to ma być!? Odczep cię od MOJEGO CHŁOPAKA! Krzyknęła odciągając mojego aniołka w czym ja jej nie pomogłem.Wręcz przeciwnie trzymałem mojego aniołka mocno.-Co ty robisz!Przecież to ja jestem twoją dziewczyną a nie ta suka!-powiedziała wręcz wykrzyczała.
-Nie pozwalam ci tak o niej mówić!-tym razem to ja krzyknąłem wstając-Poza tym co cię to obchodzi co robimy przecież nie jesteśmy razem-powiedziałem.
-Co?! Zobacz co ta suka z tobą zrobiła!-Krzyknęła a ja zrobiłbym jej krzywdę,ale między nami pojawił się mój aniołek,moja gwiazda. Wzięła w swoje delikatne ręce moją twarz i lekko nachyliła w swoją stronę ponieważ była niższa ode mnie.
-Nie warto.-powiedziała szeptem
-Ale słyszałaś jak się o tobie wyraziła?Pozwolisz jej na to?-zapytałem ze zdziwieniem równie cicho jak ona.
-Słyszałam,ale nie będę jej tego zabraniać.Wyraża opinię na mój temat publicznie.Lata mi to co ona o mnie mówi i myśli.Wiem że nikt z instytutu jej nie popiera i nikt tak do mnie nie powie.Umiem się bronić ale zaczynając jej zabraniać tak do mnie mówić będzie się tylko nakręcać.Zakazany owoc najlepiej smakuje-Uśmiechnęła się delikatnie a moje serce wykonało salto i urosło o dwa rozmiary na ten gest. Taki niewinny i uroczy.Ona sama miała rację nie warto,ale jak usłyszałem jak ten plastik nazywa mojego aniołka...Coś we ,mnie pękło.Po prostu.
-Omamiła sobie ciebie wokół palce.Nie widzisz tego?-zapytała Rous kierując to pytanie w moją stronę.
-Nie owinęła po prostu mnie kocha. Czyli robi coś czego ty nie potrafiłaś nie potrafisz i nie będziesz potrafić zrobić i poczuć.Nikogo takimi uczuciami nie obdarzysz bo nie będziesz potrafiła.-Powiedziałem jej-A i chodziłem z tobą tylko dla tego że przegrałem zakład z chłopakami.-dodałem a jej mina ze złej zrobiła się...Nie wiem jak to ująć.Miała łzy w oczach, ból,smutek,rozpacz i wiele innych uczuć.
-Izzy po co tak właściwie przyszłaś?-zapytał mój blond włosy aniołek Izzy.
-AAA przez to całe zamiesznie zapomniałam.Zrobisz i z tych spodni Boyfrendy? zapytała Izzy. Clary tylko do niej podeszła i wzięła spodnie które czarnowłosa miała w ręku chyba cały czas a ja je dopiero teraz zauwarzyłem.
-Na co się tak patrzycie!?Potrzebuję spokoju. Wynocha z mojego pokoju-powiedziała z uśmiechem na ustach na zdziwione spojrzenia innych.Kiedy chciałem wyjść z pokoju Clary złapała mnie za ręke.
-A Pan gdzie się wybiera panie Herondale?-zapytałą mnie.
-Myślałem ze panienka potrzebuje spokoju więc nie chciałem panience przeszkadzać-zacząłem mówić tak jak ona.
-Ależ panie Herondale pan nigdy nie przeszkadza.-powiedziała z uśmiechem podeszła jeszcze blizej mnie i wpiła się w moje usta już drugi raz w ciągu tego poranka co szczerze mi się podobało.
No to mamy rozdział dziesiąty. Postanowiłam wstawić rozdział ponieważ dzisiaj mamy... Dzień dziecka!!!!!!!!!!!! A więc dla wszystkich czytelników będzie to taki mały prezent z okazji tego święta ode mnie.
Wasza Clarissa Fairchild
Subskrybuj:
Posty (Atom)