***
Następnego dnia do pokoju Jace'a wpadła Isabell. Chciała powiadomić go o śniadaniu, które za pół godziny miało odbyć się w jadalni. Nie podejrzewała wcale, że młody Herondale nie był sam. Na jego łóżku leżała czupryna rudych, długich i kręconych włosów. Isabell zdziwiła się gdy spostrzegła iż właściciela pokoju w nim nie nie ma. Wytężyła słuch i usłyszała cichy szum wody i delikatne nucenie. Czarnowłosa stwierdziła, że zostawi kartkę z wyjaśnieniem dlaczego tu była i po cichu wyszła z pokoju.
***
Rano Jace obudził się bardzo szczęśliwy i wypoczęty, a zasługą tego była rudowłosa postać, która spała przytulona do jego piersi. Bardzo się ucieszył, że obudził się przed nią, gdyż mógł patrzeć na jej spokojne oblicze podczas snu, a rzadko kiedy ma możliwość tego. Przeważnie rudowłosa budziła się znacznie wcześniej od niego i to ona przyglądała się jemu, o czym on nawet nie wiedział. Przyglądał się jej aż do wschodu słońca. obserwował jak delikatne promyki słońca tańczą na jej zamkniętych powiekach. W końcu postanowił, że musi wstać jeśli chce zjeść ciepłe śniadanie. Naszykował sobie ubrania, które składały się z czarnych długich spodni i szarego podkoszulka. Z takim zestawem ubrań poszedł do łazienki się odświerzyć.
***
Kiedy rudowłosa się obudziła Jace'a niebyło już obok niej a pościel w miejscu, w którym leżał była już chłodna co mówiło, że dawno temu wstał. Clary usiadła i przeciągnęła się. Rozejrzała się po pokoju i dostrzegła małą karteczkę zapisaną drobnym i pochyłym pismem.
Przepraszam, że weszłam do pokoju bez pukania, ale chciałam was tylko powiadomić iż o godzinie 8:30 mamy śniadanie.
Jeszcze raz przepraszam.
. Izzy <3
Rudowłosa szybko spojrzała na zegarek wiszący na ścianie i zrozumiała, że ma niecałe półgodziny do śniadania. Jak opażona wyskoczyła z łóżka i wybuegła do swojego pokoju gdzie z szafy wyjęła czarną bieliznę i tego samego koloru obcisłe czarne rurki z wysokim stanem a do tego szary podkoszulek i weszła do łazienki się umyć. Po wykąpaniu i ubraniu się wysuszyła włosy i wyszła z łazienki prosto do jadalni.
***
Po wyjściu z łazienki Jace się trochę zasmucił ponieważ w jego pokoju nie było śladu rudowłosej. Jedynie rozkopana kołdra na łóżku mówiła o tym, że nic mu sie nie wydawało. Spojrzał na podłogę i w oczy rzuciła mu się karteczka zapisana pochyłym pisemem i podpisem Isabell. Stwierdził, że spotka Clary w jadalni. I z taki zamiarem ruszył w tamtą stronę.
****
Przepraszam robaczki za tak długą przerwę w pisaniu, ale w ostatnim czasie bardzo dużo się u mnie działo a sam rozdział powstawał około 3 miesiące, ale dzisiaj się przyłożyłam i z okazji, że mam jutro urodzinki to dokończyłam.
Mam nadzieję,że wam się podoba. Piszcie w komentarzach jakie wrażenia i krytyka mile widziana ponieważ będę wiedziała nad czym mam popracować. Jeszcze raz przepraszam.
Wasza Clarissa 💗
Następnego dnia do pokoju Jace'a wpadła Isabell. Chciała powiadomić go o śniadaniu, które za pół godziny miało odbyć się w jadalni. Nie podejrzewała wcale, że młody Herondale nie był sam. Na jego łóżku leżała czupryna rudych, długich i kręconych włosów. Isabell zdziwiła się gdy spostrzegła iż właściciela pokoju w nim nie nie ma. Wytężyła słuch i usłyszała cichy szum wody i delikatne nucenie. Czarnowłosa stwierdziła, że zostawi kartkę z wyjaśnieniem dlaczego tu była i po cichu wyszła z pokoju.
***
Rano Jace obudził się bardzo szczęśliwy i wypoczęty, a zasługą tego była rudowłosa postać, która spała przytulona do jego piersi. Bardzo się ucieszył, że obudził się przed nią, gdyż mógł patrzeć na jej spokojne oblicze podczas snu, a rzadko kiedy ma możliwość tego. Przeważnie rudowłosa budziła się znacznie wcześniej od niego i to ona przyglądała się jemu, o czym on nawet nie wiedział. Przyglądał się jej aż do wschodu słońca. obserwował jak delikatne promyki słońca tańczą na jej zamkniętych powiekach. W końcu postanowił, że musi wstać jeśli chce zjeść ciepłe śniadanie. Naszykował sobie ubrania, które składały się z czarnych długich spodni i szarego podkoszulka. Z takim zestawem ubrań poszedł do łazienki się odświerzyć.
***
Kiedy rudowłosa się obudziła Jace'a niebyło już obok niej a pościel w miejscu, w którym leżał była już chłodna co mówiło, że dawno temu wstał. Clary usiadła i przeciągnęła się. Rozejrzała się po pokoju i dostrzegła małą karteczkę zapisaną drobnym i pochyłym pismem.
Przepraszam, że weszłam do pokoju bez pukania, ale chciałam was tylko powiadomić iż o godzinie 8:30 mamy śniadanie.
Jeszcze raz przepraszam.
. Izzy <3
Rudowłosa szybko spojrzała na zegarek wiszący na ścianie i zrozumiała, że ma niecałe półgodziny do śniadania. Jak opażona wyskoczyła z łóżka i wybuegła do swojego pokoju gdzie z szafy wyjęła czarną bieliznę i tego samego koloru obcisłe czarne rurki z wysokim stanem a do tego szary podkoszulek i weszła do łazienki się umyć. Po wykąpaniu i ubraniu się wysuszyła włosy i wyszła z łazienki prosto do jadalni.
***
Po wyjściu z łazienki Jace się trochę zasmucił ponieważ w jego pokoju nie było śladu rudowłosej. Jedynie rozkopana kołdra na łóżku mówiła o tym, że nic mu sie nie wydawało. Spojrzał na podłogę i w oczy rzuciła mu się karteczka zapisana pochyłym pisemem i podpisem Isabell. Stwierdził, że spotka Clary w jadalni. I z taki zamiarem ruszył w tamtą stronę.
****
Przepraszam robaczki za tak długą przerwę w pisaniu, ale w ostatnim czasie bardzo dużo się u mnie działo a sam rozdział powstawał około 3 miesiące, ale dzisiaj się przyłożyłam i z okazji, że mam jutro urodzinki to dokończyłam.
Mam nadzieję,że wam się podoba. Piszcie w komentarzach jakie wrażenia i krytyka mile widziana ponieważ będę wiedziała nad czym mam popracować. Jeszcze raz przepraszam.
Wasza Clarissa 💗